Moja zona i Slawek. 14
Noc do dupy, takie spanie to nic, moge mówic sobie jak bardzo ja nienawidze, ale ta prawdziwa milosc, ta co siedzi najglebiej w sercu, jest podla. Siedzi i mówi…cichutko…potem ciut glosniej, by po godzinie napierdzielac w calej glowie. Wstalem przed szósta, nie moglem juz wytrzymac, dlaczego tak to boli…byle obcy…kurwa… Czy ja jestem nienormalny, czy zycie, by w ciemnej piwnicy ogladac swoja zone, która szykuje sie na najwyzsze poswiecenie dla faceta. Dla obcego faceta… szykuje sie na ból i na rozkosz, na poswiecenie i na ofiarowanie mu swego ciala.

Siedzieli na sniadaniu i sie smiali, dotykali, muskali twarze, calowali…
– Lece, bo nie zdaze…
I wtedy wymijajac, sie on zahaczyl o jej reke i ta upuscila mleko. Rozlalo sie…
– Zaraz posprzatam, ty idz…
Gdy kleknela i zaczela recznikami papierowymi wycierac podloge on stal i sie patrzyl…jej koszulka co chwile sie podnosila, odslaniala posladki, cale nagie uda, a gdy sie pochylala, jej piersi poddane grawitacji, rozpoczely taniec… mlody zdjal spodnie, slipy i nagi podszedl do niej, ona podniosla glowe i na wysokosci swoich ust zobaczyla zwisajacego czlonka. To byla petarda, usiadla sie, rzucila wszystko i jak glodne zwierze dossala sie do niego. Jemu wcale nie stawal, ona jedna reka mu walila, d**ga obejmowala posladek, a ustami polykala jak najwiecej… Lekko drgnal, a ona dostala amoku…szalala, lizala jajka, wpychala go jak najglebiej, potem objela dwiema rekoma cale jego posladki i próbowala gwalcic swoja buzie. Jego czlonek sie wyginal, ale ona poprawiala sie i glebiej, i glebiej….
W pewnym momencie byl juz w polowie wzwodu. ale ze ona miala glowe nizej, to reka sciagala go do dolu. On zaczal glosniej oddychac, potem sapac..tak jechala jak nakrecona, jakby pierwszy raz miala cos tak pieknego w ustach, jakby chciala mu sprawic najwieksza rozkosz…i sprawiala…mlody zaczal jeczec, ta wepchnela sobie jeszcze glebiej, a potem wyciagnela i trzepala… a jej mlody kochanek zalewal jej usta biala sperma… Az mnie serce zabolalo, to naprawde bylo piekne, takie oddanie… taka czulosc… Dlugo lizala, on sie oparl o stól i reka trzymal sie za czolo.
– Az mnie glowa zabolala…
– Zaraz przejdzie…idz juz, musze posprzatac po sobie i po tobie. Oblizala wszystko, nawet palce…

Koniec, musze odpoczac, zrobic przerwe, bo ta baba mnie wykonczy. Sniadanie i na rower, musze ochlonac, spalic napiecie i pomyslec. Gdy wrócilem dzieci jadly juz sniadanie, a moja rozpromieniona… ciag dalszy. Ten widok, to maje credo, szczesliwa zona, obojetnie w jaki sposób. Boli, ale co tam, ból przeminie, radosc i wspomnienia pozostana. Pojechalem do pracy, czyli do knajpy. Ledwo otwierali…
– A co szef taki niecierpliwy z rana..?
– Lepiej mi z wami tutaj, niz w domu.
Rozumieli, wszyscy moi pracownicy wiedzieli, fakt, chyba wszyscy w miescie wiedzieli. A chuj tam. O dziwo po godzinie weszla Kasia. Nie odpuszcza dziewczyna…
– Moge zjesc z toba sniadanie ?
– Skad wiedzialas, ze bede ?
– Nie wiedzialam, kto nie ryzykuje…
– Kasiu, mówilem…
– Ale ty jestes sam i ja jestem sama…
– Kasiu, zrozum, to i tak tylko moja wina, wiec nie mówmy…
– Jak twoja ?
Powiem jej prawde, bo sie nie odczepi.
– Kasiu. to ja namówilem moja zone na skok w bok, podnieca mnie fakt, ze moja zona mnie zdradza. To sie nazywa cockold. Ale wybralem przyjaciela, z którym znam sie 10 lat, on sie zgodzil i moja sie zgodzila. I po tym ich pierwszym spotkaniu wszystko sie rozwalilo. Okazalo sie, ze ona miala juz dawno na niego ochote, i to przez ciebie, bo naopowiadalas jej, jaki to on ma sprzet. On podobna tez sie slinil, tylko czekal. Na tym pierwszym spotkaniu rozwinal cala swoja siec intryg, oczarowal ja, podpuscil, wiedzial, ze co dwie dupy, to nie jedna. Sama zauwazylas, ze zwiekszyl zadluzenie, jak ja poznal. Musial sie troche pokazac, a ze ja mialem lekkie klopoty finansowe, to ja po prostu kupil.
A ta szmata dala sie zlapac jak mucha na lep. Obiecal jej prace za chyba 5 tysiecy. a ona od razu mnie rzucila. Nie wiem, jaka byla prawdziwa przyczyna, ale te pieniadze i jego intrygi byly skuteczne. Odeszla mentalnie i fizycznie. Jest w domu tylko przez dzieci, bo zagrozilem jej sadem.
– On jej placi 5 tysiecy ?
– No ,nie on, tyle zarabia w pracy…
– To niemozliwe, tam kazda dziewczyna zarabia najwyzej 2,5.
– Cha, i tu widzisz jest haczyk, d**gie 2,5 placi jej jego ojciec.
– Co ?
– Przychodzi do mnie do domu i ja pierdoli…a na koniec placi w kopercie 2,5 klocka. Raz w miesiacu.
– O kurwa, niemozliwe…
– A jednak…
– Posluchaj, nikomu nie mozesz tego powiedziec, mam plan i nie spieprzysz go, bo…wiesz…ale mozesz mi pomóc…
– Mnie raz chcial cos zaproponowac, ale bylam stanowcza, a ta kurwa sie dala…ale numer…stary zbok.
– No wlasnie, stary zbok, jakbys wiedziala co ona jej robi, a potem, co ona…historia…
– Skad wiesz ?
– Ja duzo wiem, lacze powoli wszystkie nitki w jedna calosc, ale potrzebuje pomocy…
– Tak ?
– Musisz sie dowiedziec, w jakim banku dostal ten ostatni kredyt ?
– Dowiem, sie, stary mnie lubi…ale co z nia ?
– No widzisz, moja glupota polega na tym, ze w tym ukladzie, tzn cockold ja ciagle ja kocham. Dla mnie najwiekszym szczesciem i podnieceniem jest jej szczescie. Ja jej nigdy nie zdradze, zawsze bede wierny, zawsze wybacze, i bede kochac do konca zycia… chociaz teraz to nienawidze. Ale jestem w stanie polaczyc te dwa uczucia i aktualnie mozliwe, ze wróci do mnie, taki jest plan.
– Nawet z jego bachorem ?
– To tez mnie podnieca.
– Jestes troche nienormalny.
– Wiem, i wiem, ze mocno nienormalny. Ale taka ma natura, wiec wiesz…
– Ok… dowiem sie, ale obiecaj, zalatwisz go ?
– Zalatwie wszystkich.

Tak, jest teraz we mnie nienawisc, ped zniszczenia, zlosc i pragnienie odwetu. Tylko cierpliwie…powoli… nie moge poganiac losu, bo zlosliwiec sie odwróci…

Wrócilem do domu, Popoludnie z dziecmi, to odpoczywala, ma prawo, jest w ciazy… wieczorkiem do piwnicy. Mlody wyszedl, to posprzatala do konca i poszla sie polozyc. Po godzinie wstala, z szuflady, z tylu wyciagnela gruszke i poszla do lazienki. Minelo 30 minut, polozyla sie i zaczela sobie dotykac cipke, delikatnie, zmyslowo, jeden palec w srodku, potem dwa… dlon na piersiach, szczypanie brodawek… wstala, podeszla do szafy i spod rzeczy, z tylu wyciagnela pudelko. A w nim… same sztuczne czlonki. Bogate pudelko, nie zauwazylem przedtem, nie wszystko ogladam, bo jak nikt nie przychodzi, no i w nocy jest ciemno. Wyciagnela fajny przezroczysty z prazkami. I zaczela draznic swoja dupke, nalala oliwki i zaczela wkladac powoli, po jednym prazku. Wyciagala i od nowa, i coraz glebiej. Lezala na placach, nogi szeroko rozlozone…cudownie.
Po kilku ruchach przekrecila sie na bok, akurat do kamery… i zaczela znowu wkladanie, coraz mocniej i coraz glebiej, wchodzil prawie caly, a mial dobre 20 centymetrów i u konca podstawy byl dosc gruby…Jej zlaczone uda i wypchnieta dupka tworzyly obraz na wzór mistrzów…a pracujaca reka z czlonkiem, z jej jekami…dopelnialy cudownosci. Gdy zaczela za mocno jeczec…przestala. Wyciagnela czlonka i znowu odpoczywala. Potem wstala, z pudelka wyciagnela dosc duzy czarny korek analny i go sobie wsadzila, z bólem, ale wszedl, polezala jeszcze troche i wstala. Ubrala majtki, rajstopy, spódniczke i bluzke i poszla do kuchni zrobic sobie kawe. Korek w dupce najwidoczniej nie przeszkadzal. Potem poszla na telewizor i minely tak z 2 godziny. Wiercila sie co jakis czas, poprawiala korek, ale ogólnie nic. Dochodzila 14, zjadla cos i zaczela sciagac wszystkie rzeczy.
Ubrala nowe czarne stringi, czarne ponczochy i czarna bluzeczke zupelnie przezroczysta, taka z szyfonu. Piersi wygladaly smieszne, bo wielkie balony scisniete w za malej bluzce. Na brzuchu tez opieta, widok pierwsza klasa. Wziela puf z duzego pokoju i sie na nim usiadla. Oczywiscie na korku równiez, zaczela sie wiercic, wyciagnela go i poszla do pudelka. A tam lezal olbrzym i ona go wziela… czarny, wielki, z 30 centymetrów, bujal sie na boki. Nasmarowala go oliwka, potem dupcie, kleknela na pufie i zaczela wkladac sobie najpierw palce, dwa, trzy…nasmarowana dlon wslizgiwala sie sama, cztery… prawie piec, tak wypinala dupke, ze stanal mi jak petarda… jeszcze troche a wejdzie cala dlon…kurwa…ale widok…mietolilem, ale nie chcialem dokonczyc, wieczorem ma byc final. Wyciagnela dlon i postawila olbrzyma na pufie. Przymierzyla do niezamknietego jeszcze analu i jazda.
Wszedl do polowy od razu…a jej jek dal znac, ze dobrze, mocno, ale dobrze….Zaczela sie nabijac…jeczec i glebiej…W pewnym momencie objema dlonmi tak sobie rozszerzyla posladki, ze wsunal sie do 3/4, a ta jeszcze bardziej jeknela. Musialo ja bolec, ale gdy wyciagnela go, to anal w ogóle sie nie zamykal. Wstala i podeszla do duzego lustra w przedpokoju, odwrócila sie i rozszerzyla posladki, nadal byl otwarty, bo powiedziala do siebie – wspaniale… Nie widzialem, ale pewnie tak bylo. Jeszcze raz wlozyla i na sile sie wbijala, mocno wchodzil, coraz glebiej. a ona przyspieszala. Jedna reka trzymala jego podstawe, a d**ga ciagnela posladek. Chyba sie zleje, bo nie moge wytrzymac, jak przyjdzie mlody, to pojade jeszcze raz. Poszlo. Byla juz noc, czas spac.

Rano pojechalem na basen, swoje trzeba odrobic. Po tych cwiczeniach, po miesiacach wyrzeczen czulem sie kazdego dnia zajebiscie. Ból kazdego miesnia, kazdego dnia, byl przyjemnoscia, bo wiedzialem, ze za chwile urosnie. Rosla moja sila i rosla duma, ze daje rade, zrobic calego Ironmana to jest sukces. Po czyms takim zwykle troski sa niczym, sa malutkie, mozna je zgniesc i podeptac. Mój trener od bicia tez powiedzial, ze juz wiele to on mnie nie nauczy.
Na dworze zaczynalo robic sie zimno, cholera, znowu nadchodzi zima, gdy wrócilem nikogo nie bylo. Opiekunka pewnie zaprowadzila dzieci do przedszkola, a ta w miasto. Swietna okazja na dalsza czesc, ale postanowilem zaczekac, swiadomosc, ze tam lezy nagranie, od którego juz dwa razy pojechalem, wywolywalo niedosyt, ale czekanie bylo jeszcze piekniejsze. Nie ucieknie, a moja wyobraznia caly czas pracuje. Dostalem telefon od szefa sali, ze ktos chce sie ze mna widziec. Jade. Ubrany w ciemno granatowy garnitur slim, przy obecnej mojej budowie… biala koszule i brazowe buty, no i zegarek… dobrze sie czulem, a moje Audi to marzenie. Gdy parkuje, zawsze sie ogladaja, a felgi 22 ( zmienilem ) robia dodatkowe wrazenie. Jest moc. Gdy wszedlem – zobaczylem go od razu. Ojciec Slawka. Podszedl i sie przywital…
– Chcialbym przeprosic za tamto zamieszanie, w imieniu moim i syna, to nie bylo naszym zamiarem, tamci panowie zaskoczyli nas, a ja do konca nie mialem swiadomosci, co sie dzieje. Zajmowalem sie swoimi pracownikami, mielismy mila okazje.
– Prosze Pana, nie po to kupilem ten lokal, aby zaczynac od burdy… u mnie zawsze bedzie porzadek…
– Doszly mnie sluchy, ze wlasnie tak Pan postapil z nimi… moge zaprosic na drinka… ?
– Prosze.
– Dla mnie whisky, a dla Pana ?
– To co zawsze… powiedzialem do kelnera, i wiedzial, ze chodzi o sok jablkowy.
– Bo jest ta krepujaca sytuacja z moim synem i Panska zona.
– Jest jak jest, kazdy jest wolnym czlowiekiem i moze robic, co chce, ja kobiety na sile trzymac nie bede.
Musialem mocno trzymac jezyk, bo ten facet mi sie bardzo nie podobal, ale byl glówna czescia mojego planu…
– Nie mam zalu, a teraz ta ciaza zamknela sprawe.
– No wlasnie, ta ciaza…Panska zona zostanie jakby moja synowa…
– Prosze Pana, jeszcze rozwodu nie mamy…
– A jakby co, to dalby Pan jej ?
Zaskoczyl mnie, takiej opcji nie bralem,w tej chwili, pod uwage, jesli ona bedzie w stanie zrezygnowac z chlopców, to nie bedzie wyjscia, ale on nie wie, ze mam takie dowody jej zdrad, ze gdybym je upublicznil, to bedzie afera na cale miasto. Ona nie pozwoli sobie na to, a zreszta, ja na to nie pozwole.
– Oczywiscie.
– To super, widze, ze jest Pan bardzo w porzadku facetem i przede wszystkim kulturalnym i dlatego jeszcze raz przepraszam za tamta sytuacje, zlapalem wiatr w zagle i dlatego taka glosna impreza byla…
– A jak to okazja, jesli to nie tajemnica ?
– Dostalismy kredyt na dalsza dzialalnosc, i uratowalem zaklad, 56 ludzi, chociaz kiedys bylo 82.
– A co Pan robi ?
– Stolarke…meble, drzwi, okna…
– Okna ?
– Tak, a co ?
Rozpoczyna sie plan.
– Pamieta Pan moich gosci z Niemiec ?
– Tak.
– To moi wspólnicy, namawiaja mnie na interesy z rynkiem niemieckim i chodzi wlasnie o ten profil produkcji.
Jego oczy zrobily sie jak ksiezyc w pelni…
– Co Pan nie powie…a sa jakies szanse na wspólprace ?
– Jedynie pelnoprawne.
– To znaczy ?
– Spólka, udzialy, zabezpieczenia.. moi przyjaciele to bardzo powazani ludzie. Szkoda, ze wzial Pan kredyt w banku, za te pieniadze na pewno bysmy sie dogadali na dobrych warunkach, akurat dobrze mi idzie i mam nadmiar gotówki…
– A jaki nadmiar ?
– Duzy, ale zawsze powiazania biznesowe to jeszcze wazniejszy kapital… a zbyt jest, i to duzy…prosze pomyslec, a teraz jestem juz spózniony, Pan wybaczy…
– Oczywiscie…
I zostal z otwarta geba i kalkulacja…co by bylo, gdyby…Zarzucilem haczyk, niech tylko rybka zglodnieje… Nie wolno sie narzucac, to on musi podjac decyzje, musi miec swiadomosc, ze nadal gra wedlug swoich zasad. A my te zasady bedziemy naginac do swoich potrzeb.

– Szefie, jeszcze jeden Pan na slówko.
– Tak slucham.
– Chcialbym dla Pana pracowac.
– A co Pan umie, w jakim charakterze…?
– Jestem czlowiekiem, który zalatwia wszystko.
– To znaczy ?
– Tu jest moja wizytówka, prosze popytac na miescie, ja o Panu wiem juz wszystko i postanowilem sie przedstawic.
– Jestem zainteresowany, a tak konkretniej, co Pan robi ?
– Jestem w stanie prowadzic ten lokal, zalatwic wszystkie sprawy prawne, sadowe, rodzinne… ( zrozumialem aluzje ) i biznesowe, Prowadze zarzadzanie ludzmi, organizacje wszelkich czynnosci, do których potrzebny jest profesjonalizm na najwyzszym poziomie. Nie bede rozmawiac o wynagrodzeniu, po pierwszym miesiaca sam Pan to zaproponuje…
– Ciekawe, byc moze wlasnie niedlugo bede potrzebowac takiego czlowieka, zastanowie sie…
– Dziekuje.
Co to za czlowiek, kto go przyslal, czego chce…spokojnie, dowiem sie.

Wrócilem do domu zrobic obiad, lubie gotowac, nie zawsze wychodzi, ale jeszcze nikogo nie otrulem. Dzieciaki przyjechaly, zabawa do wieczora, bajki i spac. Mojej nie ma, super, ide na seans. Naszla mnie mysl, aby zrobic sobie drinka, ale nie… wezme to na klate, na trzezwo. Zaczyna sie. Po wielkim dildo poszla sie umyc. Siedziala z godzine, wyszla naga… obejrzala sie w lustrze i zadowolona zaczela sie ubierac.Telefon zadzwonil…
– Ubieram sie, a ty kiedy bedziesz ?
– Tak, wypoczelam i czekam, jestem gotowa, pa…
Ubrala staniczek koronkowy, za maly, bo piersi prawie go rozerwaly, umalowala sie czerwona szminka, po ustach objechala cipke, ciekawe, pierwszy raz to widzialem, prysnela perfumami kazda czesc ciala i zaczela ukladac wlosy. Gdy skonczyla, wstala i znowu do lustra Ubrala szpilki, jedne z wyzszych, biodra i uda od razu nabraly piekniejszego wygladu. Cialo zrobilo sie sprezyste, a gdy chodzila, to jej ruchy od razu spowodowaly mój wzwód. Uwielbiam jej tyleczek, a teraz jeszcze bardziej kraglejszy i uda ciut pelniejsze…normalnie w domu przeciez nie chodzila nago, a teraz ogladam ja w pelniej odslonie.
Z d**giego pudelka z szafy wyciagnela ruda kite i sliniac zgrubienie wsadzila sobie w tylek. Ale odlot, chodzila od pokoju do lustra nago z kita w tylku, z tymi kolyszacymi sie biodrami…uwielbiam ja, jest tak seksowna, ze nie moge wyrobic. Ogladalem ja najczesciej od tylu, gdy lezala i pozwalal mi wkladac, czesto wtedy wyciagalem i dotykalem jej ud i calowalem, ta oczywiscie narzekala, ze rozkladam ja jak zabe, a ja mówilem jak bardzo mnie podnieca i jak ja kocham. A teraz stroi sie dla obcego gówniarza i pokazuje swój tyleczek w calej pieknosci. On tez zobaczy, a potem dotknie, pocaluje i zerznie.
Slysze dzwonek, przyszedl… to zaczyna mnie kosztowac coraz bardziej… Ona nawet sie nie ubrala, poszla do drzwi tak jak stala, naga, w staniku, z kita w tylku.
– O cholera, ale ty wygladasz pieknie.
Pewnie, nie tylko ty mlody to widzisz, sam sobie powiedzialem.
– To dla ciebie.
– Ale jestes naga…krzyknal
– I co ?
I sie odwrócila, i poszla do pokoju, w polowie drogi odwrócila glowe i zalotnie spojrzala sie na niego…
– O ja pierdole, co to jest ?
– Kicia, dzis bede twoja kicia…
– Alez to piekne, jak to siedzi w tyleczku ?
– Rozbierz sie i sam zobacz…
Mlody w 3 sekundy byl nagi. Podszedl do niej i obiema dlonmi chwycil za twarz i pocalowal. Ona objela jego glowe i tak sie calowali…calowali, jego dlonie zsuwaly sie po plecach do tyleczka, scisnal go, az podniósl ja troche do góry. Sciskal póldupki i obmacywal, potem jedna reka chwycil piers, a ona jeknela…
– Bola…jestem podniecona. ale widze, ze ty nie az tak bardzo…
Rzeczywiscie, nawet nie stal w polowie.
– Robie to celowo, nie mysle o doslownym seksie, aby pozostal miekki, czytalem, ze wtedy lepiej wejdzie i nie bedzie cie bolec.
– Jestem gotowa na ból, obiecalam ci, zreszta ból minie, a przyjemnosc pozostanie w pamieci.
O kudre, moje slowa, myslimy tak samo, a tak daleko nam do siebie.
– Zreszta, gdybys kiedys chcial ostrzej za mna, to tez moge byc gotowa.
– Co to oznacza ?
– Wielu mezczyzn w moim zyciu bralo mnie bardzo ostro, i chodz wtedy tego nie cierpialam, to potem mnie to podniecalo, i moglaby ci pozwolic na wiele…
– No nie wiem, ja cie bardzo szanuje…
– Zobaczymy, a teraz zaczynaj….
I odwrócila sie tylem do niego, i wypiela dupke. On kleknal i zaczal calowac jej posladki. Bawil sie kita, a ta krecila tyleczkiem…
– Wyciagnij ja…
Niezdarnie zaczal ciagnac za ogon…az ona sama mu pomogla wyciagajac koreczek.
– Wyliz mnie… zawolala dosc rozkazujaco…
On lizal wszystko… stawal mu coraz bardziej, mi zreszta tez…Wstal i próbowal nakierowac czlonka na otwór nie do konca zamkniety…
– Oliwka…
– Oczywiscie…
Podszedl do szafki i nalal sobie na niego…. Ona oparla sie o stól i wypiela. Mlody podszedl, jedna reka rozszerzal, a d**ga kierowal, wchodzil slabo…moja sama rozszerzyla dwa posladki, jeszcze bardziej sie wypiela, a ten zaczal go wciskac. Slabo…
– Polózmy sie na lyzeczke…
– Dobrze.
Ona zgiela sie dosc mocno w pól, on przylozyl, ta chwycila go i sama nakierowala…
– Dajesz…
Napieral, napieral… i wszedl…
– O cholera…boli…poczekaj troszke…
On objal ja za piersi, a potem zaczal rozpinac stanik…wyskoczyly…przytulil sie do pleców i czekal… a ona zaczela sama sie ruszac, powoli, powoli…az coraz szybciej…polozyla reke na jego biodrze i zaczela sama dociskac…
– Jest lepiej…przyzwyczajam sie…jedz…
On chwycil za biodro i wkladal coraz glebiej, tak tylko jeczala, na twarzy miala taki dziwny grymas, niby niezadowolenia, niby zdziwienia… zrobila sie czerwona… wyciagnela rece do góry, to zawsze byl znak, ze robi sie jej dobrze…on jechal coraz smielej…a ta pracowala biodrami nabijajac sie glebiej… Znowu zaczela dociskac jego biodro do siebie, kladac mu reke na nim, a on trzymal jej i tez dociskal. Zgrali sie ruchami…Potem on polozyl dlonie na jej szyi i dobijal cialo do dolu, na kutasa. Ona jeczala coraz bardziej…
– Ale mnie jebiesz…prawie nie mam oddechu…
– Mam przestac…
– NIE…krzyknela…mocniej…
Znowu zlapal za piers, ona odwrócila glowe i sie pocalowali…
– Mocniej…
Nogi miala podkurczone prawie pod brode, on polozyl swoja noge na jej biodrach i jebal ile mógl… Widok wypietej dupki, wypietej ogolonej cipki, on tez byl wygolony, widok jego pieknego grubego kutasa wchodzacego w dupke…to duzo…zrobilem pause, bo pojechalbym… KURWA mac, on ja jebie, a nie ja. fack, fack…
Wyciagnal…i wlozyl, i jeszcze raz, ta jeczala jak suka…
– Mocniej mnie pierdol…
Chwycil za biodra to tak walil, ze ta az podskakiwala bokiem na lózku…
– O jezu, ale mi dobrze…chyba dostane…
Mlody chwycil za szyje i jebal…jebal…. a ta zaczela sie drzec…jeszcze…jeszcze…. i wycie….dostala orgazmmm… ale sie wygiela, a ten nie przestawal… jeszcze…i dostala d**gi…ona prawie polozyla sie na brzuchu, on znowu przelozyl noge na jej biodra i dalej jebal….
Odwrócila sie na plecy, on zaczal jak oszalaly calowac jej piersi, jedna sciskal, a d**ga pozeral… znowu sie pocalowali, a ta dupa nadal wciskala sie na jego kutasa. Znowu sie odwrócila , wygiela i zawolala…
– Wal do konca…
I ten wciskal go jak mógl najglebiej, a gdy ta oznajmiala nastepny orgazm….on…
– Leje do Twojej dupy…
– Lej…wszystko…
Gdy skonczyl, nie wyciagnal… przytulil sie do jej pleców i razem odpoczywali.
Wyciagnal, sperma wyleciala, on zebral ja kutasem i znowu wlozyl, i tak z trzy razy. Gdy wyjal i odpoczywal, ta lezala nieruchoma z wypietymi posladkami zalanymi jego sperma. Ten widok mnie zalatwil, moja najpiekniejsza dupka lezala zerznieta przez olbrzyma, wytrzymala, a jego sperma scieka na jej cipke. Za ten widok mozna sie zabic. Tak mialo byc, i tak jest. Chcialem zrobic przerwe, gdy on wstal…podszedl do spodni, ona sie nie ruszala i wyjal telefon.
– Musze to uwiecznic na wieczna pamiatke…
– Co ?
– Nie ruszaj sie, robie zdjecie najpiekniejszej dupy, zerznietej przez mojego pytona i zalana moja sperma…
– A po co ci to ?
– Jeszcze zadna nie dala mi w dupe, bo nie mogly wytrzymac nawet sekundy, a ty kochana wytrzymalas do konca…robie zdjecie, twojej dupki, niczego wiecej…za 100 lat tylko to zdjecie mi zostanie…
– Mówilam ci, jestem wyjatkowa…
Oj tak, jestes moja zono wyjatkowa, zaczynam rozumiec, ze byc moze to nie jest kobieta dla jednego mezczyzny, moze naprawde bylem za slaby i to moja wina…? Nie wiem, ale w glebi serca dziekuje za nastepny cudowny film.